Systemy wizyjne w branży Food

Wnioski po 2 kwartale 2023 roku

Data publikacji:

28/06/2023

Kategorie:

Spożywcza

rozmowa z Tomaszem Kalińskim odpowiedzialnym za nowe projekty w branży Food

Tomasz Kaliński inżynier sprzedaży, Specjalista ds. nowych projektów w Scanway Industry. Na co dzień odpowiedzialny m.in. za branżę spożywczą opowiada nie tylko o teoretycznych możliwościach systemów wizyjnych, ale także o trwających projektach, codziennej pracy z Klientem oraz prawdopodobnych scenariuszach rozwoju rynku.

Branża food to bardzo szerokie pojęcie, w jakie sposób rozpoznajesz niszę oraz potrzeby konkretnych klientów?

TK: W rozpoznaniu rynku bardzo pomagają nam dobre kontakty z integratorami i partnerami, takimi jak PID Polska czy Takom. Dzięki ich doświadczeniu i kontaktom udało się nam zbadać i rozpoznać potrzeby Klientów, co później przełożyło się na szerokie spektrum tematów wizyjnych. Także zaangażowanie w akcje marketingowe i obecność na targach pomogły w umocnieniu naszej pozycji na tym rynku. Dzięki zwiększeniu znajomości rynku, mogliśmy zacząć prace nad rozwiązaniami konkretnych problemów produkcyjnych Klientów, np. rozpoznawaniu wad podwójnego szwu w produkcji puszkowanej żywności.

Monitorujesz rynek, odwiedzasz targi i konferencje, ale co ważniejsze na co dzień procujesz z Klientem. Co Twoim zdaniem jest największą potrzebą producentów z branży spożywczej?

TK: Z moich obserwacji wynika, że najczęstszą potrzebą Klientów jest konieczność uszczelnienia procesu produkcyjnego. Wieloetapowe procesy o ogromnej wydajności, bardzo często spotykane wśród naszych Klientów, generują problemy związane z przepływem i trackingiem surowca.

Czy obecność systemów wizyjnych w procesie produkcji żywności zapewnia jakieś mniej oczywiste korzyści niż szeroko rozumiana kontrola jakości?

TK: Dodatkowymi atutami zastosowania systemów wizyjnych są cyfryzacja i automatyzacja procesu. Dane, które były do tej pory zapisywane lub tylko zapamiętywane przez pracowników, są teraz od razu zapisywane w wewnętrznej bazie danych zakładu, gdzie mogą być przechowywane bezpiecznie przez długi czas. Z kolei automatyzacja powoduje możliwość uwolnienia operatorów, np. stanowisk kontroli jakości, którzy mogą zostać przesunięci do innych zadań. Może to prowadzić do zwiększenia mocy przerobowych zakładu, a także długofalowe oszczędności.

Możesz opowiedzieć o jakimiś ciekawym wdrożeniu takiego systemu?

TK: Każde wdrożenie jest na swój sposób ciekawe. Pracowałem przy projekcie, gdzie pojawiła się potrzeba automatycznego zliczania żywca przyjeżdżającego do zakładu. Wynikała ona właśnie z niedokładności liczenia przez pracowników, którzy w tym samym czasie realizowali także inne zadania. Błąd nawet o jedną sztukę powodował problemy takie jak niemożność właściwego rozliczenia się z hodowcą/dostawcą, czy też niezgodność oczekiwanej masy produktów na wyjściu procesu ze zliczoną masą wejściową. W związku z tym rozwiązanie wizyjne, takie jak automatyczne zliczania żywca, uszczelnia proces produkcyjny na jego wejściu, co z kolei przekłada się na dalsze zyski.  

Jak Twoim zdaniem będzie wyglądała przyszłość systemów wizyjnych i nowych technologii w branży food?

TK: Rozwój i rozpowszechnienie systemów wizyjnych w branży spożywczej jest pewne, natomiast dokładny kierunek wyznaczą potrzeby rynku. Jeśli nacisk będzie kładziony na maksymalizację jakości, wówczas wizyjne systemy kontroli produktów będą najczęściej wybierane. Wówczas popularności nabiorą systemy klasyfikujące, dzięki którym produktom będzie mogła zostać nadana odpowiednia klasa, której normy jakościowe są spełnione. Przykładem może być kontrola filetów z piersi kurczaka, które systemy wizyjne kontrolują pod kątem występowania przekrwień, poszarpań, przebarwień, a nawet kości. Aby utrzymać konkurencyjność i renomę marki, producenci filetów klasy premium dbają o to, aby filety trafiające na półki sklepowe były pozbawione wad wizualnych. Jeśli tendencja będzie zmuszała zakłady do maksymalizacji wydajności, wówczas wszelkie ręczne stanowiska operatorskie będą zastępowane zautomatyzowanymi, czy też zrobotyzowanymi liniami o wysokiej wydajności. Przykładem może być tutaj kontrola kolagenowych osłonek białkowych, która, ze względu na automatyzację linii produkcyjnych, nie może być już wykonywana ręcznie przez pracowników. Konieczna tam stała się w pełni automatyczna, niezależna od czynnika ludzkiego, wydajna kontrola w oparciu o modele sztucznej inteligencji.


Tomasz Kaliński
Specjalista ds. Nowych Projektów
Ekspert zastosowań systemów wizyjnych w branży spożywczej i mięsnej. Pasjonat nowych technologii i innowacji.

Powiązane wpisy